środa, 10 października 2012

Lie to me 15. Sto lat Nathan!


   Na schodach spotykam Toma, który niesie wielki karton z zapasem różnych napojów na dzisiejszy wieczór.
- Vanessa, to ty? – pyta z niedowierzaniem
- Tak. – odpowiadam ze śmiechem
- Ślicznie wyglądasz. – stwierdza nie mogąc oderwać ode mnie wzroku
- Są już wszyscy goście? – pytam
- Chyba tak. Tylko Siva się spóźni, załatwia jeszcze coś z cateringiem. Ja zaraz do was dołączę tylko to zaniosę. – odpowiada.
   Wchodzę do sali i oślepiona przez strumień kolorowego światła przymykam oczy. Czuję się jak w nocnym klubie. Po lewej stronie znajduje się barek, kilka krzeseł, stolików i trzy duże kanapy, a po prawej niewielka scena. Całą resztę zajmują tańczący ludzie, których w większości nie znam.
   Rozglądam się w poszukiwaniu chłopaków. Siedzą z kimś przy stoliku. Przepycham się i zmierzam w ich kierunku.
- Nessie! – mówi podekscytowany Nath kiedy mnie zauważa, idzie mi naprzeciw i przytula na powitanie
- Hej. – odpowiadam i całuję go w policzek – Dziękuję za sukienkę. Też coś dla ciebie mam. – mówię i podaję mu urodzinową torebkę w kwiaty – To tylko takie drobiazgi, no ale… wszystkiego najlepszego. – dodaję
- Dziękuję, jesteś cudowna. – mówi i znowu mnie przytula - Pewnie chciałabyś poznać kilka osób… - szepcze mi do ucha – Chodź. – chwyta mnie za rękę i prowadzi do stolika, przy którym siedzi reszta zespołu, jeszcze bez Toma i Sivy, ale za to z One Direction!
   Serce bije mi jak szalone, oddech niebezpiecznie przyspiesza, a żadne słowa nie mogą wypłynąć mi z ust.
- Poznajcie Vanessę! – mówi Nath, a wzrok wszystkich zgromadzonych przy stoliku kieruje się na mnie. – Nessie poznaj Harryego, Louisa, Zayna, Nialla i Liama.
- My się już znamy. – odzywa się ten ostatni z wymienionych, uśmiecha się do mnie szeroko pokazując szereg idealnie białych zębów i wskazuje wolne miejsce obok siebie. Siadam obok Liama i czekam, aż zacznie rozmowę, ale chyba mu się jakoś specjalnie do tego nie spieszy.
   W tej samej chwili dołącza do nas Tom. Podchodzi do Nathana i nerwowo mu o czymś opowiada.
- Co ja teraz zrobię?! – próbuje przekrzyczeć muzykę Nath, a wszyscy patrzą na niego przez moment.
   Tom zaczyna coś tłumaczyć szatynowi, a potem woła mnie żebym do niego podeszła. Może to i lepiej, dłuższe siedzenie z milczącym Liamem nie byłoby dla mnie zbyt wielką rozrywką.
- Możesz coś dla mnie zrobić? – pyta Tom i patrzy na mnie błagalnym wzrokiem
- Jasne. – odpowiadam
- Znajdź Sivę jak najszybciej, mam do niego ważną sprawę. – oznajmia
- A nie wiesz gdzie ostatnio był? – pytam
- Gdzieś na pierwszym albo drugim piętrze. – odpowiada
- Ok., zaraz go tu przyprowadzę. – mówię i udaję się w stronę drzwi
- Dzięki! – słyszę jeszcze z ust Toma kiedy wychodzę.
   Kiedy przechodzę przez korytarz wpadam na jakąś blondynkę, która po zderzeniu ze mną o mało nie ląduje na podłodze.
- Przepraszam. – rzucam w jej kierunku i idę dalej tym razem omijając szerokim łukiem paparazzich, którzy kierują się za blondynką do wielkiej sali. Kto ich tu zaprosił?
   Wchodzę po schodach na drugie piętro i sprawdzam po kolei każdy pokój, ale Sivy jak nie było tak nie ma. Z nadzieją, że znajdę go piętro niżej udaję się tam, ale nigdzie nie ma po nim śladu. Zaraz, zaraz… Przecież on miał się spóźnić, coś tu jest nie tak. Tom by o tym zapomniał? A może tu chodzi o coś innego? Dziwne.
   Wracam na salę i siadam obok Liama, który dalej się nie odzywa. Nigdzie nie widzę Toma. Chwilę później przychodzi Siva razem z jakąś kobietą w średnim wieku, pewnie to jakaś kucharka. Przyglądają się jednemu ze stolików, a potem wspólnie przenoszą go na środek sali. Ciekawe po co.
   Wychodzą, a moment później wracają z wielkim tortem i stawiają go na tym właśnie stoliku. Zagadka rozwiązana.
   Nagle muzyka cichnie, a wszyscy przestają tańczyć. Siva bierze do rąk mikrofon i zaczyna swoją przemowę
- Witam wszystkich gości! Pewnie czekaliście na ten moment, ja zresztą też. – mówi, a towarzysząca mu kobieta zapala fajerwerki na torcie – Dzisiaj nasz młody Nathanek kończy dziewiętnaście lat! – dodaje, a wokół rozbrzmiewają śmiechy i triumfalne okrzyki. Na twarzy Natha pojawia się grymas, chyba nie przepada kiedy ktoś go tak nazywa. Nie dziwię mu się, w końcu to dość dziwne zdrobnienie, ale zarazem bardzo śmieszne.
   W tym samym czasie do sali wraca Tom, a za nim idzie kilka kobiet z cateringu z tacami pełnymi pustych kieliszków. – Wypijmy więc za jego zdrowie! – podsumowuje Mulat i odkłada mikrofon, bierze butelkę szampana i rozlewa ją do kieliszków, to samo robi z kolejną i jeszcze kilkoma.
   Kiedy już każdy trzyma w ręku pełny kieliszek Seev wraca do mikrofonu i prosi gości, żeby pomogli mu śpiewać Sto lat. Choć w sali jest niespełna siedemdziesiąt osób, co jak na taką gwiazdę jak Nath nie uznaje się za wielką liczbę gości na urodzinach to jest tu bardzo głośno, a wspólny śpiew słychać chyba wzdłuż całej ulicy.
- Sto lat Nathan! – wykrzykuje Jay i unosi kieliszek do góry, wszyscy robią to samo co on – Zdrowie solenizanta!
   Wypijam zawartość przeźroczystego kieliszka i przez moment odczuwam w głowie nieprzyjemny szum. Nie lubię alkoholu, nawet w cieście, ale ten jeden kieliszek musiałam jakoś przełknąć. Dla Nathana i dla samej siebie.      
   


Nie żyję.
Umarłam.
Jestem w niebie!
15 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Jesteście najlepsi! Kocham Was! <3
Nie macie pojęcia jak się cieszę! ;D
Aż nie wiem co powiedzieć.. po prostu dziękuję ;)

Co do 15 to hmm...  wg mnie jest taka jakaś niespecjalnie ciekawa, no ale powooooli się zbliżamy do zwrotu akcji ;D wszystko się wtedy wyjaśni...
No to do napisania ;)
btw. ankietę przeniosłam na dół jest teraz po lewej stronie pod obserwatorami, więc jakby ktoś jeszcze nie odpowiadał to zapraszam ;)

13 komentarzy:

  1. Zajebisty <3
    Jezu dziewczyno masz talent i to wielki :*
    Nie moge się doczekać następnego rozdziału :3
    Tak więc pisz szybko :]

    OdpowiedzUsuń
  2. O Matko! :D
    Boooooooskie! ;)
    Uwielbiam , po prostu to kocham! ^^
    Weny , dużo weny!
    I żebyś kolejne rozdziały pisała takie wspaniałe jak ten czy reszta ;*
    Czekam na nn ^^

    P.S Dzięki za komentarz :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Stoooo lat Nathan ! <3
    Świetny! jak zwykle oczywiście xd

    zapraszam na nowy rozdzia :3
    marzeniasiespelniajatw.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział ; pp
    Czekam z niecierpliwością na następny :)

    Zapraszam również do mnie : http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ho ho ho wypiła szampana:D
    żeby się tylko nie upiła choć nie powiem mogło by być ciekawie^^
    Czekam na dalszy ciąg imprezki;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział boski. Jak zawsze zresztą ;). Nie mogę doczekać się kolejnego. ;D Zapraszam do mnie ;p

    http://where-angels-fall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ty umrałaś to mnie pożarł dinozaur!!!!
    Rozdział koko koko erło SPOKO!!!
    Weny i czekam na 16!!!!
    No i mam nadzieje że ta nasza "madam" nie zrobi nic głupiego ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny rozdział u mnie :)
    marzeniasiespelniajatw.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Znów mi marudzisz? xd w cale nie jest nieciekawy i zabraniam ci tak mówić ! ;p
    Już nie mogę się doczekać tego "zwrotu akcji" :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam z niecierpliwością na następny :D :*
    Buziaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  11. znowu kolejny rozdział ;D
    http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/ dodałam jednak dzisiaj ^^
    (tak się dziwnie czuję dodając 4 raz nowy rozdział xd)

    OdpowiedzUsuń