środa, 12 września 2012

Lie to me 8. Jesteśmy tylko ludźmi



   Zamykam za Tomem drzwi i siadamy razem na skraju łóżka. Dziwne, że w tym pokoju nikt nie pomyślał o kanapie, albo chociaż fotelach. A może to ja nie pomyślałam, że to łóżko można złożyć jakimś cudem w kanapę? Nie, nie. Mi po prostu nie przeszło przez myśl, że będę mieć jeszcze dzisiaj gościa.
- Przepraszam jeśli ci w czymś przeszkodziłem, ale nie mogłem sam wytrzymać zamknięty w czterech ścianach. – tłumaczy się Tom
- W niczym mi nie przeszkodziłeś, oglądałam wasz ostatni koncert. – mówię i wskazuję głową na telewizor.
   I właśnie wtedy kątem oka zauważam na ekranie siebie i Nathana przed lotniskiem. Nagrali dosłownie wszystko. Wyjście z tour-busa. Pożyczenie mi czapki poprzedzone założeniem mi kosmyka włosów za ucho przez Nathana. Cholera. Teraz będzie tylko gorzej. Moje niefortunne potknięcie i wylądowanie w ramionach Nathana. Na koniec żeby to wszystko pięknie przypieczętować Nath wyciągający do mnie rękę. Chwila ciszy i jego niezrozumiały szept. Haha, wyobrażam sobie jak wiele oni by dali żeby wiedzieć co mi powiedział. Tylko, że tu nie ma się z czego śmiać. Chwytam Nathana za rękę i przepychamy się przez paparazzich. Materiał się zatrzymuje i całą powierzchnię ekranu zajmuje teraz moja niewyraźna twarz wpatrująca się w niebo. No tak, jeden z moich głupich zwyczajów to patrzenie na budynki od dołu przed wejściem do środka.
- Kim jest ta tajemnicza dziewczyna? I co ją łączy z najmłodszym członkiem brytyjsko-irlandzkiego boysbandu The Wanted, Nathanem Sykesem? – zadaje pytania dziennikarz, ale pozostawia je bez odpowiedzi
- Wyłącz to. – mówi nerwowym tonem Tom, a ja posłusznie wykonuję jego polecenie, bo nie mam zamiaru dłużej tego wszystkiego słuchać.
- Nienawidzę ich! – krzyczę i ze złości rzucam pilotem o podłogę
- Nawet jeśli kiedyś coś by między wami było, prędzej czy później oni by to zniszczyli. – stwierdza Tom.
   To co mówi to pewnie prawda, ale czy ja tak naprawdę chociaż przez chwilę liczyłam, że pomiędzy mną a Nathanem coś będzie? Znam go dwa dni. To by było zbyt pochopne. Prawie nic o nim nie wiem, nie licząc podstawowych informacji. Czy od kogoś takiego mam prawo żądać miłości? Nie, miłość to zbyt wielkie słowo. My przecież nawet nie nazwaliśmy się oficjalnie przyjaciółmi. Czyli z tego wynika, że jesteśmy tylko znajomymi.
   To dlaczego ja czuję inaczej?! Co ja w ogóle czuję? Lubię Natha, jest przystojny, coś w środku mi podpowiada, że nie jest mi obojętny. Tylko kogo to tak naprawdę interesuje? Ich na pewno nie, oni nie chcą prawdy tylko sensacji. To wszystko jest bezsensu.
- To zawsze takie jest? – pytam
- Ale co? – odpowiada mi pytaniem Tom
- Wasze życie. Nie możecie robić niczego swobodnie, na każdym kroku ktoś was śledzi i nie macie w ogóle prywatności. - stwierdzam
- Takie są wady bycia kimś, że się tak wyrażę rozpoznawalnym. – potwierdza Tom i patrzy na mnie smutnym wzrokiem
- Gdybyś mógł teraz wybrać czy chcesz być gwiazdą czy zwykłym chłopakiem to postawiłbyś znowu na sławę? – pytam i zastanawiam się jakiej Tom udzieli mi odpowiedzi
- Oczywiście, że wolałbym nie być już sławny, ale pewnie z czasem zatęskniłbym za tym dziwnym stanem. – odpowiada i między nami nastaje krótka chwila ciszy, którą przerywa mój dzwoniący telefon. To Cassie.
- Vanessa! – słyszę jej piskliwy głos na powitanie
- Witaj siostro. – mówię poważnym tonem, choć tak naprawdę tłumię w sobie śmiech
- Van! Powiedz mi jedną rzecz, dlaczego mnie teraz tam z tobą nie ma?! – drze się Cassie, że aż muszę oddalić telefon od ucha
- Bo jesteś w domu. – stwierdzam
- Widziałam cię w telewizji! – mówi radosnym tonem Cass
- To świetnie… - odpowiadam i już sobie to wyobrażam, pewnie wszyscy w domu siedzieli przed telewizorem i patrzyli na to wszystko co sama widziałam i jeszcze więcej. Może były u nas nawet koleżanki Cassie, albo jej chłopak. Oby nie, im węższe grono tym lepiej.
- Mogę mieć do ciebie prośbę? – pyta moja siostra, a ja już zaczynam się obawiać
- Jaką? – odpowiadam jej pytaniem
- Pozdrów ode mnie Toma, ok.? – mówi, a ja wymieniam z Tomem porozumiewawcze spojrzenie.
   Tak, ona mówi na tyle głośno, że Tom to wszystko słyszy.
- A nie wolałabyś tego zrobić sama? – proponuję - Wiesz tak się składa, że on siedzi obok mnie. – dodaję i już sobie wyobrażam jej minę, a potem swoją kilka minut przed tym jak mnie zabija z zazdrości.
   Podaję Tomowi telefon, a on wita się z moją siostrą
- Cześć Cassie. – mówi, ale zamiast odpowiedzi słyszy tylko przeraźliwy pisk. – Jesteś tam? – pyta, ale przez dłuższy czas nie otrzymuje żadnej odpowiedzi więc oddaje mi iPhonea.
- Pewnie zemdlała. – śmieję się i rozłączam połączenie
- Pójdę już, późno się zrobiło. – oznajmia Tom i kieruje się w stronę drzwi
- Dobranoc i dziękuję. – mówię
- Za co? – dziwi się
- Że przyszedłeś i tak w ogóle… Za to, że nie zadzwoniliście wtedy na policję jak znaleźliście mnie w łazience i pozwoliliście mi ze sobą jechać. – wyliczam – Ale przede wszystkim za to, że mnie nie znając potraktowaliście mnie jak przyjaciółkę, a nie wroga. Nigdy wam tego nie zapomnę. – dodaję i dostrzegam na twarzy Toma lekki uśmiech
- Jesteśmy tylko ludźmi i staramy się pomagać innym. – odpowiada i naciska na klamkę  - Dobranoc. – dodaje i zostawia mnie samą.   



Dobry wieczór ;D
Udało mi się jeszcze na chwilę wbić na bloggera i dodać dla Was ósemkę ;)
Było małe zaskoczenie, że to nie Nath tylko Tom przyszedł? Mam nadzieję, że tak ;D
Napiszcie w komentarzu co sądzicie. Następny rozdział dodam jak będzie min. 7 komentarzy [taka chwilowa zasada ;D mam nadzieje, że dacie radę]

+DZIĘKUJĘ za ponad 2000 wyświetleń!!! Jesteście NAJLEPSI!!! Kocham Was <3

11 komentarzy:

  1. Łohohohoh, zaje. Biedaczka, też bym to samo zrobiła gdybym usłyszała Toma .
    Chcę nexta, czy będzie 7 czy nie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Neext !

    Rozdział bisty :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział :):):):) .. Czekam na następny , napisz jak najszybciej ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty!!!!! Czekam na next'a<3
    Pozdrawiam Nati:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha super . reszte Ci w szkole skomentuje bo tu za duzo pytania ;D Nie spodziewalam sie Toma . Dodawaj szybko kolejne tak zebys przynajumniej do 20 dobila :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać Twojego bloga i naprawdę jest pisany w ciekawy sposób. Bardzo mi się podoba, czekam na więcej i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha gdybym usłyszała Toma to byłby zgon na miejscu xD Szczerze? Bardzo zaskoczyło mnie, to że do pokoju wszedł Parker ;o W sumie spodziewałam się każdego tylko nie jego ^^ W każdym razie rozdział jak zawsze świetny <3.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny!:)
    Nexta proszę :)
    Weny:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Weszłam na bloga z ciekawości, bo widziałam jak siostra czyta;) Jest bardzo fajny. Oby tak dalej to z pewnością będę zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ooooo naxta proszę !!
    http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze, coraz bardziej się w to wciągam!
    Jestem ciekawa, co będzie dalej... :D

    OdpowiedzUsuń